Krótka historia pewnego "Rytuału"...
Całe 365... tfu... 368 stron zapełnionych tekstem, który według Wydawnictwa Znak, zasłużył na publikację. "Rytuał" to debiutancka powieść Grety Drawskiej, kobiety o której wiemy tak mało, że właściwie "nic", byłoby idealnym odzwierciedleniem sytuacji. Lubię wiedzieć, kogo czytam.Tym razem pozostałam jednak w niewiedzy. Trochę fajnie, bo nie mogłam oceniać całości przez pryzmat osoby autora, trochę mniej fajnie, bo nie dowiedziałam się dlaczego takie klimaty. Może Drawska tak jak ja, w życiu osobistym również interesuje się Słowianami i słowiańskością? A może to kwestia skrzętnie przemyślanych działań marketingowych? Obecnie taka tematyka przeżywa renesans, dobrze się sprzedaje... A wiadomo, że we współczesnym świecie bardziej niż o kawałek dobrej literatury, chodzi o pieniądze. Można powiedzieć, że i to papier i to papier. Kwestia tego, który dla kogo jest bardziej wartościowy. Dajmy jednak szansę "Rytuałowi"... Pozornie spokojne miasteczko...mogłaby się